Roździał 1 Powrót & Lody
Gdy wróciłam ze szpitala Dez Austin i Trish na mnie czekali w sklepie, gdy tylko
powiedziałam hej. od razu wszyscy pobiegli w moją stronę i mocno mnie przytulili tak jak bym była jeszcze zdrowa ale nie mogłam im jeszcze powiedzieć co lekarz mi powiedział czułam że nie są jeszcze na to gotowi. Gdy się przywitaliśmy miałam ochotę się przespać bo byłam zmęczona, lekko wyprosiłam przyjaciół i poszłam spać. Nie mogłam zasnąć ale gdy tak sobie powtarzałam słowa lekarza '' pamiętaj '' nie chciałam więcej o tym myśleć więc skuliłam się w łóżku i zasnęłam.
Następnego Dnia
Był piękny dzień gdyby nie wpadł do mnie Austin z Dez'em razem z goniącą ich Trish.
- co się stało, czemu Trish was goni
- bo Dez nazwał ją grubą wywłoką - odezwał się Austin
- aha warto wiedzieć.
Weszłam między walczących Trish i Dez'a rozdzieliłam ich od siebie i krzyknęłam tak głośno że obydwoje upadli na ziemię.
- Ally a ty nie powinnaś odpoczywać bo znowu ci się coś stanie.
- nie, co wy wyrabiacie, nie możecie chociaż raz być dla siebie mili
- co ty, oni nawet nie dali by rady 5 minut - podpuszczał ich Austin
- no tak zapomniałam że obydwoje są irytujący - zaczęłam sobie z Austinem żartować z tej słodkiej pary.
- aha tak damy rade, a o ile się założymy?
- o 20 dolców - powiedziałam równocześnie z Austinem
- i kto tu jest taką parką - powiedzieli razem Trish i Dez.
- no chyba raczej wy - znowu powiedziałam chórkiem z Austinem
- wiesz co Ally raczej jedno z nas powinno mówić - powiedział Austin
- masz rację, a i mam dla ciebie niespodziankę.
- a jaką, mam się spodziewać czegoś złego.
- nie chyba że nie lubisz Bruno Marsa
- Ally co ty znowu wykombinowałaś - wykrztusił przez śmiech
- załatwiłam ci koncert z Bruno Marsem
- na serio Ally jesteś niesamowita - po tych słowach ja i Austin mocno się przytuliliśmy
Gdy ja i Austin się od siebie odkleiliśmy spojrzeliśmy sobie w głęboko w oczy, ale te chwilę przerwał nam Dez
- Ej a może byście poszli ze mną na lody?
- to znaczy – spytałam pacząc Austinowi w oczy
- to znaczy ja, ty, Austin i Trish?
- OK – powiedzieliśmy.
I poszliśmy razem do budki z lodami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz